poniedziałek, 1 października 2007

Trudne początki... I pierwszy sukces!

A więc jednak! Nasi poprzednicy nie wytrzymali napięcia (przypominam: 15kV) i po raz kolejny ponagleni przez Naszego Ulubionego Sprzedawcę o podjęcie decyzji o zakupie domu - ZREZYGNOWALI! Pewnie pomogła im również informacja o kolejnej podwyżce ceny - o marne 20 tyś. zł, ale są to nasi kolejni dobroczyńcy i jeśli kiedyś przeczytają ten post, to obok Pana Archeologa i Panów z Zakładu Energetycznego - zapraszamy na drinka!

Zostaliśmy zatem, jako pierwsi na liście oczekujących, wybrani na potencjalnych kupców naszego domu...

Brak komentarzy: