Może jednak nie wszystko stracone? Jak się okazało, cała inwestycja została podzielona na dwa etapy: budynki "A" do "F", które już się budowały oraz "G", "H", "I" - na końcu osiedla z planem oddania w połowie 2008. Powody były co najmniej dwa, oba historyczne: tam gdzie mają stanąć budynki "G", H" oraz nasz: "I", jakieś dwa i pół tysiąca lat wcześniej (czasy imperium rzymskiego) zlokalizowane były tzw. dymarki - pierwsze prymitywne piece hutnicze służące do wytapiania żelaza. Czyli to nie my pierwsi doceniliśmy zalety tego miejsca :) Dzięki naszym dalekim przodkom Pan Archeolog postanowił odsłonić całkiem spory fragment ziemi i wygrzebać z niej wszystkie historyczne pozostałości. Dzięki temu harmonogram budowy uległ znacznemu opóźnieniu. Bardzo dziękujemy!
Drugi powód był nieco bardziej prozaiczny: kilkadziesiąt lat wcześniej Zakład Energetyczny pociągnął linię średniego napięcia (15kV) w sposób praktykowany jedynie w krajach tzw. bloku wschodniego. Trzy piękne "druty" zwisają smętnie w poprzek całej tej części osiedla. Dowiedzieliśmy się, że docelowo linia ta zostanie zakopana w ziemi i jest już nawet na to zgoda Zakładu Energetycznego, ale kiedy to nastąpi - tego nie jest w stanie przewidzieć nikt!
Napisaliśmy zatem piękne podanie do Naszego Ulubionego Sprzedawcy z uprzejmą prośbą o wciągnięcie nas na listę rezerwową. Podanie zostało rozpatrzone pozytywnie i zostaliśmy zapisani w kolejce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz