środa, 10 października 2007

Trudne początki... Oględziny (i projekt).

Pierwsza oficjalna wizyta na osiedlu! Piękne październikowe południe - pełne słońce i białe fasady budynków na osiedlu odcinające się na tle błękitnego nieba.

Nasz Ulubiony Sprzedawca oprowadził nas po całym osiedlu - mogliśmy z bliska przyjrzeć się naszej działce (całe 495m2!), jak również wnętrzom gotowych (już prawie) budynków.

Zamiast przydługich i nudnych opisów - zapraszamy do obejrzenia zdjęć!

Nie obeszło się oczywiście bez drobnych wpadek. Nasz Ulubiony Sprzedawca co najmniej kilka razy zmieniał zdanie odnośnie tego, która połówka bliźniaka (prawa czy lewa) stanie na naszej działce. Za każdym razem prezentując oczywiście wszelkie możliwe atuty aktualnie obowiązującego wariantu. Ostatecznie (po kilku dniach) stanęło na tym, że od strony drzew - zachodniej - będziemy mieli wyjście z jadalni, a od strony osiedla: garaż. I całe szczęście! :)

Dowiedzieliśmy się też o wielu zaletach naszego przyszłego domu. Tarasy wyłożone drewnem. Pod dużymi oknami: ukryte w podłodze grzejniki z nawiewem (podobno kosztujące 30 tyś. zł., ale co miałoby się składać na tę cenę - nie wiem). Dom z centralnym ogrzewaniem zasilanym z przyłącza gazowego - wygodne i tanie. Kominek. Domofon. Kable do instalacji alarmowej. Elektrycznie otwierane bramy i wjazd do garażu: na pilota. Schody wewnętrzne - w standardzie.
Słowem - cud, miód, malina!

Brak komentarzy: